Zakwestionowane głosowanie prezydenckie na szczycie listy obaw inwestorów – pomimo koronawirusa, powszechnego bezrobocia i impasu związanego z kolejną ustawą stymulacyjną.
Ostatnie badanie 700 inwestorów przeprowadzone przez firmę doradztwa finansowego Grupa deVere okazało się, że 72% respondentów stwierdziło, że sporne wybory są ich największym zmartwieniem inwestycyjnym w 2020 roku. Ci, którzy już martwili się, że 3 listopada nie będzie wyraźnego zwycięzcy, nie pocieszyli się podczas pierwszej debaty prezydenckiej, ponieważ prezydent Donald Trump ponownie podniósł możliwość zakwestionowania głosowania w starciu z demokratycznym pretendentem Joe Biden.
Choć rok 2020 obfitował w wydarzenia bez precedensu, nie byłoby wśród nich spornego głosowania prezydenckiego. Dwadzieścia lat temu naród spędził 36 dni w zawieszeniu, zastanawiając się, czy George Bush lub Al Gore będą kolejnym przywódcą wolnego świata.
Aby zrozumieć, co sporne wybory mogą oznaczać dla inwestorów, spójrzmy, jak rynki zareagowały na starcie Busha z Gore w 2000 roku.

Źródło obrazu: Getty Images.
Zapasy zatankowały, ale miały już fatalny rok
Giełda nie reaguje dobrze na niepewność, nic więc dziwnego, że akcje spadły w 2000 r., kiedy w wyborach nie wyłonił się wyraźny zwycięzca. Między dniem wyborów 7 listopada 2000 r. a końcem listopada 2000 r. indeks S&P 500 spadł o 8,1%. Zaawansowany technologicznie Nasdaq zanurkował o prawie 24%.
Ale nie zapominajmy o szerszym obrazie: gospodarka była już w terytorium niedźwiedzia po tym, jak bańka internetowa zaczęła implodować w marcu 2000 roku. David Kelly, główny strateg globalny JP Morgan Funds, niedawno napisał że cały rynek akcji spadł już o 6,3% od szczytu z marca 2000 r. w dniu wyborów. W rzeczywistości, 7 listopada 2000 roku będzie żył w niesławie nie tylko jako dzień, który przyniósł nam wiszące czady i żarty z Florydy, ale także dzień, w którym Pets.com upadł po spektakularnie okropnej pierwszej ofercie publicznej (IPO) w lutym.
CNN podało wówczas, że 280 akcji w amerykańskim indeksie internetowym Bloomberga straciło już 1,755 biliona dolarów, z czego większość miała miejsce między marcem a wrześniem. Kelly pisze jednak, że sporne wyniki wyborów prawdopodobnie zrobił przyczynić się do krótkotrwałej recesji z 2001 roku.
Ze względu na niepewność „zaufanie konsumentów gwałtownie spadło, a indeks nastrojów konsumentów Uniwersytetu Michigan spadł z bardzo zdrowego poziomu 107,6 w listopadzie do 94,7 w lutym”, napisał Kelly. „Prawdopodobnie przyczyniło się to do gwałtownego spadku wydatków inwestycyjnych w pierwszym kwartale i spowolnienia wzrostu wydatków konsumpcyjnych”.
Zmienność nie osiągnęła szczytu aż do końca listopada
CBOE Volatility Index (VIX) mierzy przewidywaną przez inwestorów zmienność w ciągu najbliższych 30 dni na podstawie wyceny w rynek opcji . Często określany jako wskaźnik strachu Wall Street, VIX wzrósł o 11,2% między dniem wyborów a końcem grudnia. Ale w rzeczywistości osiągnął szczyt 30 listopada 2000 r., dzień po apelacji Gore do Sądu Najwyższego, zgodnie z analizą doradca inwestycyjny DeMarche .
Chociaż chaos wyborczy przyczynił się do zmienności, warto zauważyć, że zmienność jest zwykle wyższa w latach wyborczych.
Ceny złota wzrosły, ale niewiele
Ceny złota prawie nie drgnęły w ciągu trzech tygodni po wyborach. To trochę zaskakujące, biorąc pod uwagę, że inwestorzy gromadzą się w złocie w czasach niepewności. Dopiero pod koniec listopada i na początku grudnia ceny złota nieznacznie wzrosły o około 4% – mniej więcej w tym czasie zmienność również była wysoka.
Akcje spadały po wyroku Sądu Najwyższego
Sąd Najwyższy orzekł 5-4 na korzyść Busha 12 grudnia – i tego dnia indeks S&P 500 nadal spadł o 0,65%. Nawet koniec chaosu wyborczego nie wystarczył, aby uspokoić nerwy inwestorów, ponieważ obfitowały złe wieści z sektora technologicznego.
S&P 500 kontynuował spadki, zamykając rok 2000, spadając o kolejne 3,7% w porównaniu z zamknięciem z 12 grudnia. Sytuacja była jeszcze gorsza w przypadku Nasdaq Composite, który i tak spadłby o kolejne 15% przed końcem roku.
S&P 500 zakończył rok o 15% poniżej szczytu z marca 2000 roku. Nasdaq stracił prawie 54% swojej wartości z marcowego maksimum. Zwariowane wybory prezydenckie były małym momentem w szerszym załamaniu.
Weź pod uwagę, że firmy dot-com wypuściły 17 reklam podczas Super Bowl w 2000 roku. Ale do 2001 roku, kiedy wyborczy chaos za nami, ich liczba spadła do trzech.
Co sporne wybory oznaczałyby dla inwestorów w 2020 roku?
Podczas gdy nasza obecna sytuacja polityczna i gospodarcza jest znacznie inna niż dwie dekady temu, wielkim wnioskiem z 2000 roku jest -- tak, akcje spadną, jeśli nastąpi zamieszanie wyborcze. Indeks VIX prawdopodobnie wzrósłby, co już nastąpiło, a niektórzy inwestorzy szukaliby bezpiecznych inwestycji, takich jak złoto i obligacje skarbowe.
Jednak sporne głosowanie prawdopodobnie nie będzie miało dużego wpływu na dłuższą metę ani nie zmieni ogólnego kursu giełdowego. Według niedawnego raportu Thomasa McLoughlina, szefa amerykańskiego stałego dochodu w UBS, najgorszy wpływ na rynki zwykle występuje w ciągu pierwszych czterech dni handlowych po spornych wyborach.
Pamiętajcie też, że w 2000 roku wybory na Florydzie spadły do 537 głosów. Jest mało prawdopodobne, że głosowanie w 2020 r. sprowadzi się do tak cienkiego marginesu. Jak niedawno zauważyli ekonomiści Goldman Sachs Alex Phillips i Michael Cahill, rynki prawdopodobnie będą miały wystarczająco dużo informacji ze stanów, aby szybko wyłonić zwycięzcę. 'Innymi słowy, S&P może handlować prawdopodobnym wynikiem, nawet jeśli AP nie ogłosi wyścigu' - napisali.
Ostatecznie, nawet jeśli będziemy mieli kolejny kwestionowany głos, wynikły z tego ból będzie krótkotrwały. Niepewność wyborcza nie jest powodem do zmiany strategii inwestycyjnej. Jeśli akcje gwałtownie spadną, jest mało prawdopodobne, że przyczyną będą wybory. W ogólnym obrazie długoterminowych wyników portfela można oczekiwać, że wpływ braku oficjalnego zwycięzcy wyborów od razu będzie znikomy.